
Anna
Zostałam wdową w wieku 30 lat. Mąż zginął w wypadku samochodowym. Zostałam sama z sześcioletnim synkiem. Przez pierwsze dwa lata wstawałam tylko dla niego, żyłam z dnia na dzień. Mieszkam w małej miejscowości, więc informacja o jego śmierci szybko się rozeszła i po miesiącu już zaczęły się pielgrzymki…
Przychodziły matki w sprawie samotnych synów, babcie reklamowały wnuków, samotni mężczyźni. Byłam zła, jak mogli! Jestem stomatologiem, mąż był właścicielem dużej firmy, byłam uważana za dobrą partię, więc każdy chciał skorzystać.
Po trzech latach zaczęłam dopuszczać do siebie myśl, że może jednak powinnam kogoś wpuścić do swojego życia. Syn z każdym dniem stawał się samodzielny, a mnie coraz bardziej doskwierała samotność. U fryzjera natrafiłam na Chwilę dla Ciebie, a w niej historię Swatki. Pomyślałam, że to coś dla mnie. Po nazwisku w internecie wyszukałam Panią Anię i po tygodniu umówiłam się z nią w restauracji oddalonej dziesięć kilometrów od mojego miejsca zamieszkania. Interesowała mnie tylko oferta VIP, pełna dyskrecja.
Po trzech nieudanych randkach chciałam już odpuścić. Pani Ania jednak nalegała na jeszcze jedno spotkanie z Tomaszem. Dzisiaj cieszę się, że Pani Ania nie odpuściła, namawiała mnie dwa tygodnie. Zgodziłam się, ale obiecałam sobie, że idę ostatni raz. No i wykrakałam. Z nikim innym się już nie spotkałam. Jesteśmy razem od roku, w lipcu po raz drugi wychodzę za mąż. Tomek jest kawalerem, młodszym ode mnie o pięć lat, marzy jeszcze o dziecku, ja również. Bardzo dziękuję za pomoc. Pamiętajcie kobiety, warto czasem pójść na tę jeszcze jedną randkę, posłuchać kogoś kto na relacjach damsko- męskich zna się lepiej niż wy same. Polecam Swatkę Annę.
Pozdrawiam.
Anna