Przez 11 lat mojej działalności jako swatki połączyłam wiele różnych par. Niezmiennie cieszy mnie widok, kiedy odnajdują długo wyczekiwane szczęście. Przy okazji często słyszę pytanie o sekret trwałego związku. Pytają mnie o to nie tylko świeżo połączone pary, znajomi czy dziennikarze, bywa że i całkiem obcy ludzie. Z uśmiechem odpowiadam wtedy, że z pewnością pomaga spanie pod jedną kołdrą , bezwzględne unikanie cichych dni i wspólny system wartości.
Prawie ideał
Do mojego biura trafiają ludzie o różnych przekonaniach religijnych i światopoglądzie. Nigdy nie było to dla mnie przeszkodą, ponieważ sama jestem osobą bardzo otwartą i tolerancyjną. Moim zadaniem nie jest oceniać ale słuchać i wspierać… i działać tak, aby klient znalazł odpowiedniego partnera/ partnerkę, z którym będzie szczęśliwy.
Zdarza się, że przychodzą do mnie osoby ze szczegółowo określonymi wymaganiami wobec potencjalnego partnera. Niekiedy na swojej „liście oczekiwań” mają określony nawet kolor włosów, wzrost czy zawód. Zawsze inicjuję wtedy rozmowę o tym, która z cech jest dla tej osoby najważniejsza, a która drugorzędna. Z czego ewentualnie jest w stanie zrezygnować, a z czego absolutnie nie. Bardzo chciałabym spełnić każde oczekiwanie, jednak po ludzku nie jest to po prostu możliwe. Szukam osób, które stoją najbliżej wymarzonego ideału.
Religia a wspólny system wartości
Przychodzą również do mnie ludzie, głęboko wierzący, najczęściej katolicy, którym bardzo zależy by ich przyszły partner/ partnerka również podzielali ich wartości. Zdaję sobie sprawę, że to temat delikatny, wierzę, jednak że warto o nim mówić otwarcie. Religia to bowiem coś więcej niż tylko rytuały i zwyczaje. To głęboko zakorzeniony system wartości, który kształtuje nasze postrzeganie świata, relacji i samego siebie. Dlatego nie staram się namawiać nikogo, by zrezygnował ze swoich najgłębszych przekonań, choć nie ukrywam że stopień trudności podczas kojarzenia wzrasta.
Jak katolicy szukają miłości?
Ludzie wierzący nie odbiegają szczególnie od pozostałych. Choć stanowią dzisiaj mniejszość społeczną, poszukują miłości tymi samymi sposobami co inni. Korzystają więc z pomocy znajomych, internetu, biur matrymonialnych czy usług swatki.
Istnieją specjalne katolickie portale randkowe, które pomagają spotkać się osobą o podobnym spojrzeniu na świat. Czy warto z nich skorzystać? Jasne. Jednak mają one podobną skuteczność jak tradycyjne portale randkowe. Różnica między portalami chrześcijańskimi a świeckimi polega głównie na wartości, jakie są promowane na tych platformach. Chrześcijańskie portale randkowe, takie jak “Przeznaczeni.pl” czy “Katolik.pl”, skupiają się na łączeniu osób, które wyznają te same wartości religijne. Użytkownicy tych portali z góry zakładają, że ich potencjalny partner będzie podzielał ich przekonania dotyczące wiary, co eliminuje wiele konfliktów już na wstępie. W przeciwieństwie do portali świeckich, gdzie głównym kryterium doboru partnera mogą być wygląd czy zainteresowania, chrześcijańskie serwisy stawiają na zgodność duchową i moralną, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do bardziej stabilnych i szczęśliwych związków. Ale co robić kiedy i one zawodzą?
Katoliczka szuka katolika
Kiedy poznałam Renatę, była ona już mocno po 30. Weszła do mojego biura punktualnie co do minuty, tak jak się umawiałyśmy. Zadbana, o długich blond włosach w dobrze skrojonej białej garsonce. Od razu budziła zaufanie. Dla Renaty nie chodziło tylko o to, aby jej przyszły partner chodził do kościoła. Zależało jej na kimś, kto naprawdę żyje zgodnie z wiarą i wyznaje te same wartości: szacunek dla drugiego człowieka, uczciwość, gotowość do poświęceń oraz chęć budowania rodziny w duchu katolickim. Po wielu rozmowach i spotkaniach, udało mi się znaleźć dla niej odpowiedniego kandydata.
Tomasz, bo tak miał na imię, był mężczyzną o głębokiej wierze. Pracował jako nauczyciel, był oddany młodzieży i chęci przekazywania im wartości, w które wierzy. Tomasz i Renata od razu znaleźli wspólny język, a ich relacja rozwija się w kierunku, o którym zawsze marzyła Renata. Po swoich zaręczynach zadzwoniła do mnie szczęśliwa i powiedziała, że spadłam jej z nieba jak anioł by pomóc jej w najważniejszej dla niej kwestii. Śmiałam się, żartując że nie słyszałam o ubranych na czerwono aniołach…
Związki mieszane
Czy zdarza mi się łączyć katolików z ateistami? Tak. Związki mieszane, takie jak wierzący z ateistą czy agnostykiem, mogą być wyzwaniem, ale nie są skazane na porażkę. Ważne jest, aby partnerzy szanowali wzajemnie swoje przekonania i potrafili znaleźć kompromis w kwestiach, które mogą powodować napięcia. W takich przypadkach, kluczowe jest zrozumienie, że różnice nie muszą dzielić, a wręcz przeciwnie, mogą wzbogacać relację. Wspólna praca nad relacją, otwartość na dialog oraz wzajemny szacunek mogą sprawić, że takie związki będą równie szczęśliwe i trwałe jak te, oparte na wspólnych przekonaniach religijnych.
Kiedy nie warto wchodzić w związek z wierzącym
Decyzja o wejściu w związek z osobą wierzącą powinna być dobrze przemyślana, zwłaszcza jeśli samemu nie podziela się tych samych przekonań. Jeśli ktoś nie potrafi okazać akceptacji dla wiary drugiej strony, lepiej, by nie wiązał się z taką osobą. Tolerancja może być dobrym początkiem, ale na dłuższą metę często okazuje się niewystarczająca. Z biegiem czasu może przerodzić się w frustrację, a nawet próbę przeciągnięcia partnera na “swoją stronę”.
Dotyczy to również osób głęboko wierzących, które mogą czuć pokusę, by zmieniać swojego partnera, dostosowując go do swoich oczekiwań. Wchodzenie w relację z zamiarem zmiany drugiej osoby nigdy nie jest dobrym pomysłem i często prowadzi do rozczarowań. Aby związek miał szansę na sukces, kluczowe jest, by obie strony w pełni akceptowały i szanowały wzajemne przekonania, bez chęci ich zmiany. W przeciwnym razie, różnice światopoglądowe mogą stać się źródłem ciągłych konfliktów, które z czasem mogą zniszczyć relację.
Jeśli szukasz miłości, a wiara lub inne przekonania moralne są dla Ciebie istotne zapraszam do kontaktu.