Kiedy ludzie słyszą czym się zajmuję, zwykle zadają mnóstwo pytań. Trudno się dziwić, nie wielu z nich spotkało w swoim życiu zawodową swatkę. Z natury jestem otwarta i lubię rozmawiać z nieznajomymi, dlatego chętnie odpowiadam na wszystkie pytania. Najczęściej mój zawód kojarzony jest z archaiczną profesją. Ja jednak całkiem dobrze odnajduję się we współczesnych realiach i nie narzekam na brak pracy. Połączyłam szczęśliwie już ponad 600 osób i liczba ta stale rośnie. Jednak równie często spotykam się ze stwierdzeniem, że szukanie miłości z pomocą osoby trzeciej to akt desperacji. Zwłaszcza jeśli ta pomoc ma konkretną cenę. Jest to pokłosie idei, że z pomocy innych możemy korzystać wyłącznie na polu zawodowym. W życiu prywatnym sami wszystko powinniśmy ogarniać i ze wszystkim sobie radzić. Między innymi dlatego ludzie korzystający z usług psychologa dalej postrzegani są przez większość jako słabi, bo nie potrafili sami osiągnąć równowagi w swoim życiu. Ale czy tak jest naprawdę?
Ekspert poszukiwany
Właściciela firmy czy dyrektora, szukającego nowych, skutecznych rozwiązań dla swojego biznesu nazwiemy zaradnym i przedsiębiorczym. Nawet jeśli w tym celu wynajmie ekspertów, którzy dokonają researchu w jego firmie i wyznaczą plan konkretnych działań. Jednak w życiu prywatnym mniej chętnie korzystamy z pomocy osób trzecich. Pozwolimy urządzić nasze mieszkanie czy ogród, ale do osobistych spraw rzadziej będziemy delegować profesjonalistów. Powoli to przekonanie się zmienia, ponieważ na Zachodzie i w Stanach Zjednoczonych posiadanie asystenta, który ogarnia także nasze codzienne zadania stało się to już normą w pewnych kręgach. Jest to bardziej efektywne niż wykonywanie wszystkich obowiązków samemu z poczucia honoru. Przykładowo wielu uważa, że matka powinna jednocześnie ogarniać życie zawodowe i obowiązki rodzicielskie, czyli jak najszybciej wrócić do pracy ale nie posyłać dziecka do żłobka, bo to nie przystoi dobrej rodzicielce. Czy nie stoi to jednak ze sobą w sprzeczności? Nie zrozumcie mnie źle, jestem dumna z bycia mamą, ale jestem równocześnie właścicielką firmy. Powrót do pracy z małym dzieckiem jest możliwy jedynie przy wsparciu kogoś z zewnątrz. Cudownie jeśli tego wsparcia udzieli babcia, ale nie wszyscy mają taką możliwość. Delegowanie zadań to konieczność. Moi klienci to często ludzie sukcesu, którzy nauczyli się korzystać z pomocy ekspertów z rożnych dziedzin i nie pojmują tego jako ujmę, a wręcz jako oczywiste rozwiązanie. Chcą dobrze wyglądać na zdjęciu, wynajmują profesjonalnego fotografa. Otwierają kolejny biznes, korzystają z usług agencji marketingowych. Nie robią wszystkiego na własną rękę i po kosztach, bo wiedzą, że czas i doświadczenie to również cenny towar. Zawodowo szukam ludziom odpowiednich partnerów, spełniających ich kryteria i oczekiwania. To nie snobizm ani desperacja. Każdy z nas ma jakieś wyobrażenie potencjalnego partnera. Nie jesteśmy w stanie stworzyć satysfakcjonującego związku z każdym człowiekiem na ziemi. O tym, że dopasowanie w związku jest kluczowe, mówiłam już wielokrotnie. Myślę, że każdy jest tego mniej lub bardziej świadomy i zgodzi się ze mną w tym punkcie.
Oszczędność czasu i energii
Znalezienie dobranego partnera to wyzwanie. Nie wystarczy poderwać jakąkolwiek dziewczynę na ulicy lub umówić się z byle kim, poznanym dopiero co w barze. Jasne, że historia zna takie przypadki, jednak najczęściej życie bywa bardziej skomplikowane. Zwłaszcza jeśli nie szuka się przelotnej przygody a stałego związku i partnera z którym chcielibyśmy założyć rodzinę. Zdejmuję z barków moich klientów trud poszukiwań, nie rzadko żmudnych i czasochłonnych. Jestem też w stanie bardziej obiektywnie ocenić potencjalnego kandydata niż moi klienci. Bywa, że przez swoje przekonania utrudniają oni sobie znalezienie miłości. Przykładowo miałam klientkę, która szukała mężczyzny o konkretnych parametrach wyglądu i wykonywanej profesji, ponieważ wierzyła że tylko z takim mężczyzną będzie szczęśliwa. Okazuje się, że życie lubi zaskakiwać. Dziś jest szczęśliwe połączona z brunetem nie blondynem, który wykonuje inny zawód niż oczekiwała. Jednak pod względem poglądów, charakteru i celów życiowych są do siebie bardzo podobni. Oboje lubią aktywnie spędzać czas i obecnie planują powiększenie rodziny. Musiałam to jednak z nią przepracować, za nim zgodziła się spotkać ze swoim obecnym partnerem.
Terapia miłości
Bywa też tak, że zgłaszaj się do mnie ludzie którzy są od wielu lat samotni i nie potrafią zmienić tego stanu rzeczy. Nie wiedzą lub nie chcą widzieć co jest przyczyną. Przypomina mi to terapię i wcale się tego nie wstydzę. Wiele zmieniło się już w kwestii postrzegania psychoterapii. Powoli społeczeństwo zaczyna rozumieć, że praca nad sobą samym z pomocą drugiej osoby nie jest porażką, a aktem odwagi i siły. Słaby jest ten, kto zamyka się w swoim niedoskonałym postrzeganiu świata i nie podejmuje działań, by zmienić swoje życie na lepsze. Jako swatka działam czasem podobnie jak terapeuta. Oczywiście nie pretenduje do tego tytułu, nie mam też uprawnień. Jednak jak terapeuta pozwalam ludziom mówić o sobie, swoich planach, marzeniach i porażkach. Razem staramy się znaleźć rozwiązanie dla ich trudnej sytuacji. Często ukazuję im, że odnoszą porażkę na polu miłosnym przez swoje nierealistyczne wyobrażenia o związku. Identyfikujemy przyczynę i staramy się znaleźć skuteczne remedium.
Trener od randek
Moją pracę można porównać również do pracy trenera. Nie wygrywam meczy za moich klientów, nie przebiegam maratonów ani nie przepływam olimpijskich basenów, ale realnie pomagam im osiągnąć sukces. Niejednokrotnie wspieram przed i po randkach. Uczę, edukuję, płaczę i śmieję się wraz z moimi klientami. Motywuję po nieudanej randce. To nie są dla mnie tylko numerki, które odhaczam czerwonym długopisem. Są konkretnymi ludźmi którym staram się pomóc spełnić jedno z ich największych marzeń. Czy zawsze się udaje? Odpowiem pytaniem. A czy każdy sportowiec w swojej karierze zdobywa złoto? Bywa różnie. Podobnie jak w sporcie dużo zależy od nastawienia i zaangażowania. Od siebie samej także wymagam wiele. Stale podnoszę sobie poprzeczkę, by działać jeszcze skuteczniej. Dlatego między innymi zostałam certyfikowanym coachem relacji. Napisałam 6 książek o tematyce związkowej, dzięki którym uczę jak przemienić swoją samotną codzienność w szczęśliwy związek. To nie jest tak, że człowiek rodzi się z kompletnymi umiejętnościami budowania trwałych relacji z drugim człowiekiem. Uczymy się tego od pierwszego dnia naszego istnienia. Jednym nawiązywanie znajomości przychodzi łatwiej innym trudniej. Różne są nasze temperamenty i historie życia, jednak przeważająca większość ludzi pragnie być w stałym związku. Nie każdy potrafi osiągnąć to wyłącznie własnymi działaniami. Dobre rady w stylu „wystarczy się tylko rozglądnąć, a na pewno kogoś znajdziesz” niestety nie pomagają w wielu sytuacjach. Samotnej matce, zapracowanemu biznesmenowi czy osobie niepełnosprawnej taka rada na nie wiele się przyda. W szkole uczą nasz matematyki, fizyki, przyrody, ale nie uczą jak budować trwałych relacji lub jak ze sobą rozmawiać. Nie wspomną też o odrębnym postrzeganiu pewnych spraw przez mężczyzn i przez kobiety, na przykład o tym że mężczyźni nie używają w trybu domyślania się, który dla kobiet jest standardem komunikacyjnym.
Inwestycja w szczęście
Bywa, że ludzie wchodzą na moją stronę internetową i „łapią się za głowę”. To usługa swatania potrafi tyle kosztować? Tak, ponieważ płacisz za czas eksperta, którego zadaniem jest odnieść sukces w konkretnej dziedzinie Twojego życia. Zawsze powtarzam, że to inwestycja w szczęście. Większość z nas nie żałowała czasu i środków, aby zdobyć wymarzone wykształcenie, które potem otworzyło drzwi do upragnionej kariery. Jeśli minęliśmy się za młodu z zawodem, część z nas zainwestowała w studia podyplomowe lub kursy, które pomogły im się przebranżowić i osiągnąć cel. Podobnie powinniśmy podchodzić do życia prywatnego. Wierzę, że marzenia same się nie spełniają, ale są po to by je spełniać. Jeśli uważasz, że mogę Ci pomóc, zapraszam do kontaktu.
Swatka Anna