Jan i Elżbieta Szczęśliwie Połączeni

Jan i Elżbieta Szczęśliwie Połączeni! Przeczytaj przepiękną historię miłosną moich klientów!

Jan i Elżbieta Szczęśliwie Połączeni

Jan

Jana do Zolyt przyprowadził kolega. Jan wykupił Pakiet VIP, jego kolega podobnie. Dwaj biznesmeni, rozwodnicy. Każdy z innymi wymaganiami. Jan pragnął ciepłej, serdecznej partnerki. Przez ostatnie 20 lat żył w małżeństwie, gdzie od 15 lat nie było już miejsca na miłość, a co dopiero o dzieleniu sypialni. Okazało się, że żona traktowała go jak powietrze, ale z jego portfelem żyła w zgodzie. Podobało się jej luksusowe życie, opieką nad synem obarczała nianie, żyła sobie jak pączek w maśle…

Miarka się przebrała, kiedy znajomy poinformował Jana, że jego żona ma romans z trenerem personalnym, którego jak się później okazało utrzymywał Jan, bo właśnie za Jana pieniądze żona kupowała kochankowi markowe ubrania, opłacała wyjazdy do spa… I tak rozpadło się jego małżeństwo, które tak naprawdę od wielu lat było fikcją.Dlatego Jan do randek podchodził bardzo ostrożnie, obawiał się kolejnej łowczyni majątki. Pragnął kochać i być kochanym. Poznałam go z Elą.

Elżbieta

Ela dwa razy umawiała się ze mną na spotkanie, odwoływała. Bała się co ja sobie o niej pomyślę, rozwódka z trójką dzieci. Kto ją zechce? Kiedy zobaczyła mój wywiad w telewizji, zadzwoniła, tym razem dotarła na spotkanie. Zdecydowała się na Pakiet VIP, prowadziła duży biznes, zależało jej na dyskrecji. Przez pierwsze miesiące niestety wielokrotnie Panowie odmawiali spotkania. Robiło mi się ciężko na sercu, kiedy kolejny raz musiałam być posłańcem złych wieści.

Aż nastąpił przełom, do biura trafił Jan. Na pierwszej randce przegadali 7 godzin. Na następnej cały dzień, na trzeciej Ela zaprosiła go do swojego domu i tam jak twierdził się w niej zakochał. Kobieta sukcesu, która na co dzień zarządzała całym sztabem ludzi, ubrudzona z ciasta, którego zapach unosił się w całym domu, krzątała się w kuchni. W międzyczasie rozmawiała przez telefon ciepło z swoim 7-letnim synem, który przebywał u babci.

To może szaleństwo, ale od tej pory już się nie rozstawali. Spotykali się każdego dnia, po miesiącu Jan się wprowadził do Eli, po trzech się oświadczył, a po 9 miesiącach wzięli ślub. Jan i Elżbieta są szczęśliwie połączeni. Cieszę się ich szczęściem. Kolega Jana jeszcze szuka, wierzę, że i on dołączy do tego grona.

Jan i Elżbieta szczęśliwie połączeni

Dodaj komentarz