Sabina przez 38 lat wierzyła, że miłość zapuka do drzwi. Wpadła w wir szkoleń, pracy, zrobiła karierę. Była szczęśliwa, a później została zaproszona na spotkanie klasowe… Liczyła, że wszyscy będą patrzeć na nią z podziwem. Idealna figura, drogi samochód, apartament w stolicy, ogromny sukces zawodowy w międzynarodowej firmie, liczne wywiady w mediach.
Kiedy weszła, to w pierwszej chwili wszyscy podziwiali nową kreację, każdy dopytywał o media, pracę, pieniądze. Czuła się jak wygrana. Przynajmniej do czasu, kiedy zaczęli poruszać tematy życia prywatnego. Opowiadali o dzieciach, mężach, żonach. O porodach, pierwszych ząbkach. I wtedy pierwszy raz zobaczyła, że ktoś patrzy na nią z litością. I chociaż zapewniała, że jest szczęśliwa, że jeszcze ma czas, że ma przecież wielu adoratorów, a singielką jest z wyboru, że wielu znajomych żyje tak jak ona… To i tak, pierwszy raz w życiu poczuła, że jednak czegoś jej brakuje.
Nadszedł czas na refleksję. Nagle zapragnęła pierwszych ząbków, męskiego ramienia, miłości. Wzięła sprawy w swoje ręce. Zalogowała się na pierwszy portal randkowy, kolejny i kolejny. Przez cztery lata bezskutecznie poszukiwała miłości. Była załamana, aż koleżanka Ania przyznała się, że swojego Grzesia znalazła u takiej swatki Ani. Po namyśle, zdecydowała się na usługę VIP z dojazdem. Po trzech miesiącach była już w szczęśliwym związku. Obecnie jest zaręczona, jest w ciąży, adoptowała psa, pracuje zdalnie, zamieszkała z ukochanym w domu jednorodzinnym, a apartament wynajęła.
Dla Sabiny byłam ostatnią deską ratunku. Żałowała, że straciła tyle lat na czekanie. Sabina jest szczęśliwa. Ty też możesz.
Zapraszam www.swatkaanna.pl www.zolyty.pl Swatka Anna